www.dapoznan.fora.pl

inka

Zastanawialiśmy się czy chcemy organizować cokolwiek na zakończenie roku jubileuszowego naszego DA i większość osób mówiła, że byłoby super. Żeby było to jednak możliwe niestety nie wystarczy zaangażowanie jednej czy dwóch osób, tutaj musimy wykazać się wszyscy. Do akcji 20 razy 1000 zgłosiło się do tej pory tylko 12 osób - zatem brakuje jeszcze 88 chętnych do pomocy. Zadanie może i nie jest łatwe, ale jest wykonalne. Trzeba chcieć Smile

Jeśli do 4 października nie będziemy mieli pewności, że damy radę to zorganizować, wszystko stanie pod wielkim znakiem zapytania.

Weźcie się w garść i mimo wakacji pomyślcie jak możecie się włączyć i co możecie pomóc by to co chcemy zorganizować nam się udało.

Wiele osób mówi, że nasze DA im wiele dało - teraz jest czas by dać coś od siebie dla DA Smile

jaboja

Ja osobiście mam mieszane uczucia co do tej akcji.

terezita

Na czym ta akcja polega, bo ja nie wiem Very Happy

Więc nie wiem w co ew. się włączę Razz

paczka_dropsow

no właśnie o co chodzi?

inka

Chodzi o to, że mamy zamiar zorganizować festyn połączony z dobrym koncertem, na zakończenie roku jubileuszowego DA i przy okazji uczcić 150-lecie Salezjanów. Zorganizowanie czegoś takiego jednak trochę kosztuje i stąd właśnie jest akcja 20 razy 1000. Szczegóły macie na privie.

Jeśli kogoś jeszcze ta odrobina tajemniczości zainteresowała to piszcie śmiało, podeślę wam całą informację o co w tym wszystkim chodzi Smile

jaboja

Widzicie, widzicie. Taka konspiracja, że na priva piszą, bo jawnie na forum nie chcą ryzykować. Ja bym do tej ich akcji podchodził ostrożnie Razz

Czarek

Jakub nie "ich" tylko "nasza"... nawet jeśli w akcji udziału nie bierzesz:)

A tak przy okazji, jakie uczucia masz co do tej akcji?

Katarynka

Wiem, że pytanie było do Kuby, ale ja jestem sceptycznie nastawiona.
Nie zgłaszałam się, bo postanowiłam spróbować "na sucho", czy uda mi się coś od ludzi wydębić. Ciotki i wujków mam raczej daleko, babcie głupio mi prosić, bo same nie mają, ksiądz proboszcz mnie nawet nie kojarzy, bo się zmienił jak poszłam na studia ( a że przekładamy teraz dach na kościele, to sytuacja jest trudna).
Uderzyłam do kilku znajomych na początek. I co? odpowiedzi głównie typu :
"Zdecydowanie wolę poprzeć inny cel", " ludzie zbierają na operacje ratujące życie, a wam imprezy w głowie", " Kaśka, ty już zdurniałaś z tym kościołem", " 20 zł? wiesz ile za to jest piwa?". Ja wiem, że nie otwierają się przed nami tylko te drzwi, do których nie pukamy. Ale na początek się trochę zniechęciłam...
Powiedzcie, że Wam idzie lepiej....?

jaboja

Agnieshka

Ja na początku wymyśliłam sobie 50milionów powodów dla których mam się nie zgłaszać.
Po czym się zgłosiłam.
Mam pierwsze 10zł.
I myślę, że będzie dobrze.

Katarynka

To kto wydębił jakąś złotówkę, niech powie, jak to zrobił. Może ja w zły sposób opowiadam o celu akacji? O D.A.?
Tylko nie mówcie, że urok osobisty, bo nie każdy ma.
Jakiś chłyt marketindody?

Agnieshka

Ja kazałam po prostu wyskakiwać z kasy pod groźbą uszczerbku na zdrowiu...
Very Happy

A na poważnie to przedstawiłam sytuację tzn. jubileusz, Salezjanie, koncerty, Maleo, jedyne 20tyś zł.
No i dyszka jest.

inka

Ja podeszłam do tego z trochę innej strony, bo jest mnóstwo sposobów (tak mi się wydaje) by coś tam uzbierać :>

Pierwsza rzecz, która wpadła mi do głowy to takie bzdurnie wydawane pieniądze... doszłam do wniosku, że zrezygnuje w tym miesiącu ze słodyczy a to co normalnie na nie bym wydała wrzucę do skarbonki Smile

Tak na oko jestem w stanie w ten sposób w ciągu miesiąca odłożyć z 50 zł (jakaś kawa w mieście też się w to wlicza)

No a co do rodziny, to myślę, że warto powiedzieć o tym, że robimy to m.in. po to by przyciągnąć młodych ludzi do Boga. Bo jeśli to by miało być dla zabawy, to łatwiej jest pójść na koncert niż go zorganizować... A wychodząc poza mury kościoła, mamy szanse na dotarcie do osób, które może właśnie nas potrzebują. To jest taka forma ewangelizacji Smile

A tak na koniec powiem wam, że Pan Bóg czuwa - Od czasu małego postanowienia i tak słodycze jadam.... Wink

W pracy w tym czasie już trzy razy ktoś miał jakieś święto i słodyczami częstowali.

jaboja

Katarynka

Nie, wcale, powiedziałam że chcę 20 tysięcy. Potem dopiero spuściłam z tonu Razz