www.dapoznan.fora.pl

bbb

Przepraszam Rybko, ale jakoś nie bardzo rozumiem o co właściwie Ci chodzi. Autor zdjęcia zamieścił je publicznie czyli sam wyraził zgodę na upowszechnienie, co zresztą tłumaczyli już wcześniej o wiele mądrzejsi ode mnie. Nie ma szansy, żeby ścigać tego Ktosia z tego tytułu. Ludzie na zdjęciu stanowią tylko tło dla całej sytuacji - autora tekstu nie interesowały poszczególne osoby, lecz sam fakt wizyty w radiu.

Właściwie w tej sytuacji obrazić czy poczuć dotknięty może się głównie ten, kto wstydzi się, że tam był. Byłam i przyznaję to publicznie - gdybym nie chciała, aby ktoś o tym wiedział poprosiłabym o wycofanie zdjęcia ze mną z galerii i tyle.

Nikt nigdy nie mówił, że bycie katolikiem będzie czy jest łatwe. Może nadszedł czas próby i przekonania się jaka właściwie jest nasza wiara i czy nie ogranicza się do miłych spotkań w wąskim gronie ludzi podobnie myślących. Nie wpadajmy w popłoch, lecz zastanówmy się czy chcemy własnym życiem i postępowaniem świadczyć o Jezusie, czy też nie.

Słowa na temat naszego DA nie były może miłe, ale świadczą o tym, że jesteśmy dostrzegani. I może to nie jest najlepsza forma reklamy, ale nie uważam, abyśmy musieli się jej wstydzić.

Nie mogę zabronić nikomu wyrażania własnego zdania. Twój punkt widzenia zakłada, że tylko Twoje zdanie jest słuszne. Czy to znaczy, że nikt nie ma prawa do wyrażania własnych myśli?

inka

Ja się zgadzam z Rudzinką (tak mnie też nie ma na tym zdjęciu, ale uwierz(cie), że gdybym była mówiłabym dokładnie to samo). Takie "biadolenie" nad tym, i złość to coś, co autor właśnie chciał osiągnąć. Dla mnie jest to rzecz, na którą nie warto poświęcać tyle sił. Wiecie ile innych rzeczy można w tym czasie zrobić...? I to takich, które wniosą dużo więcej. A tutaj najbardziej się burzą te osoby, których w ogóle na zdjęciu nie ma.

A jak faktycznie zależy wam tak na naszym DA, to jest wiele spraw w które się można zaangażować. Można przygotować mszę, adorację, potrzebujemy osób, które opiszą różne grupy u nas działające. Fajnie by było gdyby ktoś zaczął prowadzić taką prawdziwą papierową kronikę. Włączcie się w przygotowania do festynu - on jest właśnie m.in. po to, abyśmy wyszli z naszymi poglądami i wartościami do innych ludzi, a pracy jest przy nim sporo.

Nie słowa - czyny.