www.dapoznan.fora.pl

jaboja

A co jeśli ktoś nie chce mieć dziecka i w tym celu w ogóle nie współżyje? Wszak wtedy cel jest ten sam, co przy antykoncepcji.

Rybka

To zależy. Jeśli to jest ksiądz czy zakonnica, to całkiem słusznie robi Laughing

Jeśli ktoś jest przed ślubem, to też słusznie robi. Ale jak już jest w małżeństwie to robi niesłusznie raczej, bo Pan Bóg powiedział, że ludzie mają za siebie wychodzić i zaludniać ziemię. Celowe unikanie wtedy seksu bez przyczyny jest grzechem, bo sprzeniewierza się przysiędze małżeńskiej.

Nie wiem, czy ten sam jest cel jak przy antykoncepcji - zależy co ktoś robi, jeśli nie współżyje. Rodzajów seksu jest kilka, jak nie wiele i, wiadomo, jak małżonkowie się pobudzają Laughing

a do pełnego współżycia nie dochodzi to sorry, ale to nie jest normalne z punktu widzenia Pana Boga. Są pewnie przypadki kiedy małżonkowie z jakichś ważnych powodów nie współżyją, np niesprawność seksualna faceta, albo nie wiem ... ktoś jest chory na jakąś chorobę przenoszoną drogą płciową i nie chce zarazić małżonka. No to wtedy nie stosuje antykoncepcji... nic nie stosuje...

W ogóle nie wiem, o co dokładnie pytasz?

ewysz

Należy chyba jednak pamiętać, że poruszamy się w bardzo delikatnej sferze, w której łatwo siebie nawzajem poranić.. Seks to nie pańszczyzna małżonków.. Już widzę.. mąż nalega na żonę, źona mówi, że boli ją głowa i nie ma nastroju, a mąż na to, że ona postępuje wbrew słowom Jezusa i że musi się z nim przespać, bo jak nie to grzech :PPP

Nie szafowałabym również nakazo-zakazami, który seks jest dobry, który należy, a który broń Boże.. Uważam, że powinno zostawić się małżeństwom trochę prywatności i własnego wyboru w tych sprawach, bo każdy ma inne potrzeby i inną wrażliwość. Inna sprawa, jeśli ucieka się w jakieś niefajne gadżety czy innego typu stymulatory.. Wtedy może zrodzić się problem. Ale w obrębie, że tak powiem ciał małżonków nie stawiałabym osobiście jednoznacznej granicy. Bo przecież kocha się całego, na całego i w ogóle w całości!

Smile

Rybka

No tak, ale Kościół mówi jasno, że dozwolone jest wszystko co prowadzi do pełnego stosunku Smile

a nie pieszczenie pieszczenie a potem nicooo - irytacja i frustracja. Szczególnie kobieta wolno się rozbudza i wolno gaśnie w niej podniecenie więc też ciężko przeżyć niepełny seks. Jest on mniej wartościowy jakoś....

ewysz

Rybka

Ewysz, jako "wszystko" miałam na myśli pieszczoty obojga małżonków, choć też tu są jakieś ograniczenia, np. seks analny... A za niepełny seks Kościół uważa chyba seks bez penetracji. Wiadomo, nic się nie stanie jak małżonkowie poleżą sobie obok siebie nago, czy przytulą się, ale jeśli się doprowadzają do orgazmu, to wpadną w końcu w depresję, jeśli nie przeżyją prawdziwego pięknego współżycia do końca.

A pornosy - są jak najbardziej niepoprawne i niewskazane, żeby nie powiedzieć - zabronione.

Wcześniej napisałaś o sytuacji, że żone boli głowa a mąż chce koniecznie współżyć. Kościół mówi, że na współżycie powinna być zgoda obu małżonków i uwzględnienie zdrowia i samopoczucia ich obojga. Jeśli ciągle ktoś się wymyka od seksu, to jest to niesprawiedliwe, za wyjątkiem chwil (a może i dłuższych okresów, a może już zawsze) kiedy współżyć się nie da (różnie w życiu bywa i dopiero się odkrywa te niuanse, kiedy jest się tego świadkiem i uczestnikiem). Natomiast Kościół zachęca by przełamywać opory, niechęć, rutynę, rozwiązywać problemy i współżyć jak najczęściej się da, bo to podtrzymuję miłość w związku i intymność. I tak, jak kobieta nie czuje potrzeby współżyć, to niech pamięta, że mężowi na niej bardzo zależy i po prostu pragnie z nią być. Będzie to wielki zawód, kiedy ona o odtrąci, odepchnie, będzie go zbywać. Myślę, że w drugą stronę też tak jest. W pewnym wieku kobietom baardzo wzrasta libido ( gdzieś koło 30) i wariują na punkcie seksu. Więc wtedy też zmęczony po pracy mąż, który nie chce współżyć staje się dużym problemem. Natknęłam się nawet na taką zachęte dla kobiet, że kiedy mąż chciałby współżyć, by zapomniały, że trzeba pozmywać naczynia, czy przygotować świąteczne prezenty, tylko odpowiedziały na te pragnienie męża, mimo swojej niechęci a tym zrobią mu wielką radość. Ah Wink

A jak je boli głowa niech wezmą jakiś proszek Idea

Może trochę przesadzam, ale jeszcze nie mam męża Laughing

jaboja

Sprawa się rozbija raczej o niezrozumienie drugiej strony. Przypuszczam, że w wielu przypadkach wystarczyło by zachować się odrobinę romantycznie, aby nie "bolała głowa". Wziąć kobietę do teatru, kupić jej kwiatka, czy cóś.

Rybka

Byłam ostatnio u ginekologa i tam sobie oglądałam plakaty na ścianach. Dwa były poświęcone reklamie tabletek antykoncepcyjnych. I pomyślałam, że pewnie lekarz zaproponowałby mi je, gdybym się zwróciła do niego w sprawie zapobiegania ciąży. Nie było tam plakatu dotyczącego NPR.

Czy to znaczy, że od lekarza ginekologa można się spodziewać pomocy tylko w formie przepisania tabletek? Jestem zniesmaczona... Poczułam się, jakbym była manipulowana, jakbym była o krok od zaprzeczenia własnemu sumieniu i zgody na radę "mądrzejszego" lekarza. Takie moje odczucia... Czy lekarze nie powinni być mniej jednostronni?

jaboja

Ale chyba tabletki są prostszym rozwiązaniem, więc nie wiem czy aż tak dziwne ich proponowanie by było, gdybyś sama zapytała o zapobieganie ciąży, nie wspominając, że jednak masz poglądy wykluczające tabletki.

Inna sprawa ile firmy farmaceutyczne płacą za wywieszanie takich plakatów i proponowanie konkretnych leków pacjentom.

Rybka

Jaboja, no właśnie mnie zniechęca mentalność lekarzy. Naprawdę, jak mi na pierwsze wejście już u progu reklamują tabletki, to budzi mój sprzeciw!

A dziś mnie odwiedziły w domu dwie kobiety. Ładne, cichutkie, myślałam, że jakieś DAowiczki, czy jakieś dziewczyny zachęcające do pielgrzymki, nie wiem, coś w tym stylu mi przyszło do głowy patrząc na nie. A te - dają mi jakąś ulotkę i zapraszają na spotkanie poświęcone końcowi świata. Pomyślałam, że to jakiś podstęp i spytałam się jakiej wiary dotyczy to spotkanie. Nie kto inny jak Świadkowie Jehowy chcieli mnie zwerbować. Takie spotkania dzieją się tak szybko, że trudno coś improwizować. Oni mają ułożony plan, chodzą przez całą okolicę, odznaczają sobie tylko te ulotki i domy, a ja jestem pionkiem w grze. Pokazałam im plecy i sobie poszły... do sąsiadów.

Prawie każdego dnia mamy do wyboru różne stanowiska. Osoby, które chcą nas zachęcić do złego robią to w sposób, który może nie budzić oporu. Nie podobają mi się te tabletki u ginekologa. Zniechęciły mnie do niego. Ale za to usłyszałam, siedząc w poczekalni, bicie serca bardzo malutkiego dziecka. Było takie głośne! Smile

)) A jego mama? W szpilkach i spódniczce mini... Ja już się tak nie ubieram, a jej widać nie przeszkadzało Razz

Kobiety obok wyjaśniły mi, że jak jest ciąża zagrożona to robi się takie badanie serca kiedy dziecku zacznie ono bić. Biedny mały, biedna mama.

jaboja

Tylko że prawdopodobnie firma zapłaciła za to, żeby taki plakat sobie tam wisiał.

Co do Świadków zaś, to ja akurat z nimi gadać lubię: I tak mnie do swojego nie przekonają, gazetkę dadzą (zalegają mi gdzieś na półce w szafie), a fajnie jest poobserwować jak stosują swoje chwyty erystyczne - ot chociażby zauważywszy, że prawie udowodniłem, że nie mają racji, szybko zmieniają temat (chociaż nie wiem, czy udowodnić jest tu dobrym słowem, bo nawet jakbym udowodnił to by pewnie nie uwierzyli, że jest inaczej niż mówią). Kiedyś Ola (ma ówczesna dziewczyna) ujęła to w ten sposób, że mnie przecież nie nawrócą, więc jak wezmę ich gazetki to się mi krzywda nie stanie, a przynajmniej jedną mniej dadzą innym, którzy mogą być bardziej podatni na ich nawracanie (choć trochę się zastanawiam czy to nie jest w obec nich ciut nieuczciwe gadać i brać gazetki, choć się przyjęcia ich poglądów nie rozważa).

ewysz

Rybka

jaboja

Ewysz, czyżbyś sama zamierzała będąc w ciąży chodzić w mini (bo ja np. nie zamierzam)?

Rybka