|
www.dapoznan.fora.pl Duszpasterstwo Akademickie Salezjanie Poznań
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
baartek
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 17:04, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Możliwe. Tylko co to jest zwichrowane sumienie?
|
często człowiek jest tak opanowany przez grzech, czy nałóg, dosyć często wchodzi tu nawet pewne opętanie przez diabła, że ma klapki na oczach jak koń i patrzy na świat przez pryzmat swoich doświadczeń czy grzechów, no i zło nazywa dobrem, usprawiedliwia swoje grzechy czy postępowanie, np. że wszyscy tak robią, taki liberalizm poglądowy który prowadzi do laicyzacji takiej którą widzimy na zachodzie, a którą widać też już w Polsce. Dlatego tak ważne są sakramenty, szczególnie spowiedź i Eucharystia.
Cytat: | baartek jak czytam co napisałeś to aż mi się w żołądku przewraca.
|
pozytywnie czy niegatywnie:P ? ale chyba niegatywnie, uraziłem Cię jakimś tekstem?
Cytat: | Co do tekstów, to wydaje mi się,
że zależy to głównie od słuchającego.
Jeśli nie rozumie o czym się śpiewa,
trudno sądzić, by tekst go gorszyć miał.
Ale wielu z was pewnie wie o czym śpiewa się. |
Kuba napisał kluczową sprawę, dzięki której możemy generalnie podsumować naszą dyskusje. Jak ktoś zwraca uwagę na tekst to rażą go pewne poglądy sprzeczne z jego wartościami, przynajmniej powinny, dosyć często nie zwracamy na to uwagi jak to bywa np. na imprezie.
SDM, Turnau, Bajor bardzo lubię ich słuchać,chociaż teraz ostatnio jakoś mało ich odpalałem. na SDMie byłem na koncercie i był jednym z moich ulubionych koncertów.
[/quote]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baartek dnia Pon 17:14, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narcyz
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 17:38, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
baartek> zdecydowanie negatywnie, nie, nie uraziłeś mnie, tylko trudno mi pojąć, że można pisać TAKIE rzeczy. Nie zgadzam się z Tobą całkowicie. WYOBRAŹ sobie, że mnie nie ma...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
baartek
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 18:37, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ale z czym się nie zgadzasz? masz jakieś konkretne ale? jest coś niezgodnego z nauką Kościoła?
jeżeli tak to napisz, mogłem się gdzieś pomylić wykształcenia teologicznego nie mam i piszę tylko jak ja to widzę, a mogę się mylić.
pozdrawiam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewysz
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 21:12, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bbb napisał: |
No więc jak to jest z interpretacją tekstów? Czy czasami nie ulegamy nadinterpretacji, zamiast po prostu cieszyć się pięknem danego utworu? |
Ulegamy nadinterpretacji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ewysz dnia Pon 21:17, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inka
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 8:57, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tak wszyscy mówicie o tym tekscie, ale nigdzie go nie znalazłam tutaj - a oparcie sie na pierwszym wersie przy interpretacji całości jest dość dziwne. Zatem "Imagine":
Cytat: | Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today
Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace
You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'll join us
And the world will be as one
Imagine no possessions
I wonder if you can
No need for greed or hunger
A brotherhood of man
Imagine all the people
Sharing all the world
You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'll join us
And the world will live as one |
I może trochę z mojej przewrotności, ale tak do końca to nie zgadzam się ani z jedną ani z drugą ze stron No i oczywiście, po części zgadzam się z jednymi i drugimi
Weźmy przeanalizujmy treść - czyli inaczej mówiąc, zastanówmy się co autor miał na myśli. Na samym początku zakłada(!), że nie ma ani Nieba ani Piekła - jest tu i teraz. Następnie idzie dalej w swoim wyobrażeniu - nie ma podziału na kraje, ale także nie ma czegoś takiego jak religie. Z takich konkretnych wyobrażeń wyciąga następnie wnioski. Skoro nie mamy jakieś przynależności (kraj, religia) to nie mamy za co umierać, za co zabijać - więc żyjemy w pokoju. Refren zostawię sobie na koniec - bo tam też się pojawi. Spójrzmy więc na kolejną zwrotkę - Gdy wyobrazimy sobie, że nie mamy żadnego dobytku, że nie ma głodu, chciwości dojdziemy do wniosku, że ludzie żyją wspólnie, dzieląc się światem.
Autor wie, że wielu powie, że jest marzycielem, ale wie też, że nie jest jedyny w swych marzeniach. I ma nadzieję, że kiedyś świat będzie jednością.
I teraz można to wszystko różnorodnie zinterpretować. Dla mnie ten tekst może być alegorią świata jakiego chciał Bóg. W jedności, miłości, bez głodu, chciwości, zabijania - to są przecież wartości chrześcijańskie! Ale historia świata potoczyła się zupełnie inaczej - pojawił się grzech pierworodny, później wieża Babel i rozłam na różne języki (i może właśnie wtedy kraje). Pojawiło się niezrozumienie, chciwość, ludzie ginęli (i giną nadal niestety) w imię religii czy z miłości do swojej ojczyzny.
A może jest to jakaś nadzieja, że po śmierci właśnie tak będzie. Że nie będzie podziału - na kraje, religie, kolor skóry. Bo my mamy to szczęście, że urodziliśmy się w chrześcijańskiej Polsce, ale są ludzie, innych religii, a może i nawet ateiści, którzy dorastali w takim a nie innym miejscu, którym nikt nigdy Boga nie pokazał, a w swoim życiu są ludźmi bardzo dobrymi, i tak na prawdę żyjącymi według przykazania miłości, które zostawił nam Jezus - "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego".
Zgadzam się z tym, że powinniśmy zwracać uwagę na to czego słuchamy. Ale może niekoniecznie "czepiając" się tekstów a odczuć jakie one w nas wywołują. Jeśli czujemy, że coś nas od Boga odciąga - to unikajmy tego. Ale ja myślę, że znajdą się osoby, które akurat ta piosenka może w jakiś sposób do Boga przybliżyć, czy chociażby pokazać chrześcijańskie wartości.
I takie tylko skojarzenie na koniec tego mojego wywodu - O wiele bardziej wolałabym usłyszeć dziecko nucące pod nosem "Imagine no possessions I wonder if you can No need for greed or hunger A brotherhood of man Imagine all the people Sharing all the world" niż "Będę brał Cię w aucie" ...
Przepraszam za długość, ale tak mnie jakoś natchnęło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jaboja
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.
|
Wysłany: Wto 14:32, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tam od "Będę brał Cię w aucie" wolę "Cztery razy po dwa razy..." - tekst jest tak głupi, że aż fajny.
(coś jednak w tym co piszesz jest)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jaboja
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.
|
Wysłany: Wto 22:06, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ehh... od tej dyskusji zacząłem słuchać mp3'jek od tyłu...
Ale odkryłem właśnie, że w piosnce SDMu "Jednoczas" (już przeze mnie wspomnianej) na końcu jest coś niezrozumiałego, co przy słuchaniu od tyłu okazuje się słowem "Jednoczas".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jaboja dnia Wto 22:20, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
baartek
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 10:19, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
no ja nie mogę się zgodzić z interpretacją Inki. Żyjemy w takiej rzeczywistości i w takim świecie, gdzie Bóg istnieje i dzięki niemu poruszamy się, żyjemy i jesteśmy. Jeżeli ktoś śpiewa żeby było pięknie na tym świecie, to wiadoma sprawa, że każdemu człowiekowi odpowiada takie piękne podejście i widać że nawet może odpowiadać ludziom, kosztem braku obecności Boga, absurd!!!
Cytat: | Lennon napisał ją jako piosenkę antyreligijną |
dla Chrześcijanina liczy się najbardziej miłość do Pana Boga i drugiego człowieka, dzięki tym dwóm przykazaniom będziemy zbawieni. Ale nie jest powiedziane, że będziemy mieli łatwo na tym świecie, po drugiej stronie już tak:)
Cytat: | czytałem ostatnio, że szatan często ( nie zawsze) działa pod przykrywką dobra.Ukazuje i proponuje "coś" w świetle piękna i tego co prowadzi do wzrostu człowieka a w rzeczywistości bardzo powoli i stopniowo sprowadza go w dół. Np. wspomniana już wcześniej homeopatia ( żeby się nie rozwodzić na jej temat odsyłam do strony [link widoczny dla zalogowanych] ). Przecież prowadzi do wyleczenia człowieka a jednak "w przypadku homeopatii mamy do czynienia z pewnym światopoglądem, który jest sprzeczny z duchem Ewangelii" ( jest to krótki cytat z podanej wyżej strony). Myślę, że jeśli chodzi o sprawe muzyki to lepiej sie zastanowić czy cała dobra otoczka ( emocje, które wywołuje i piękno jakie ukazuję) wokół niej ( chodzi mi o nurty muzyczne przede wszystkim, które zostały podane w tym temacie) nie jest może jakąś przykrywką, która może mnie oddalić od Pana Boga. Kiedy zapytałem pewego księdza o to czy czy reggae jest muzyką, której mogę słuchać, i którą mogę grać opowiedział mi swoją historię związaną z reggae. Pod koniec rozmowy zadał mi pytanie, które jemu również zadał pewien egzorcysta " czy muzyka reggae jest potrzebna Ci do zbawienia?". |
wypowiedź jednej z osób z forum SWE
Jeżeli chodzi o zbawienie innych ludzi nie Chrześcijan, to jest ciężka sprawa do dyskusji bo tylko gdybamy i zawsze ciężko na ten temat się wypowiadać.
Pan Jezus wyraźnie powiedział że kto będzie spożywał mój chleb i pił moją krew będzie zbawiony, w innym miejscu powiedział że Jest , Drogą, Prawdą i Życiem.
Pan Bóg chce żeby jak najwięcej ludzi było zbawionych, ja uważam, że jeżeli Ktoś nie miał okazji poznać Chrześcijaństwa a żył dobrze to Pan Bóg go zbawi, ale jeżeli chodzi o ludzi którzy dobrowolnie wyrzekli się Chrześcijaństwa i mieli okazję je poznać i nawet w świetle opinii ludzi żyją dobrze, pomagają itd, ale odrzucają świadomie Chrześcijaństwo( Pana Boga) to ja nie wiem czy znajdą się w Niebie.
Wiadomo że nam zależy na tym żeby jak najwięcej osób się tam znalazło.
To jest moja interpretacja, takie gdybanie
My mamy to szczęście i łaskę, że jesteśmy Chrześcijaninami i możemy być pewni, że idąc za Chrystusem będziemy na pewno zbawieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inka
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 14:08, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
baartku - ale ja nie neguje tego, że żyjemy w takim świecie gdzie Bóg istnieje.
Tylko spójrz, że czasem różni ludzie, różnie interpretują te same rzeczy!
Piszesz, że:
Cytat: | dla Chrześcijanina liczy się najbardziej miłość do Pana Boga i drugiego człowieka |
Dla mnie "Imagine" można zinterpretować jako piosenkę o miłości do ludzi!
Nie wiem i nigdy się nie dowiem co tak na prawdę autor miał na myśli. A zdanie, że "Lenon napisał ją jako piosenkę antyreligijną" jest tylko i wyłącznie czyjąś opinią. A nawet jeśli tak było, to co jeśli odniósł zupełnie odwrotny skutek?
Ksiądz kiedyś powiedział na kazaniu, że po Anglii jeździł autobus z napisem "Boga chyba nie ma" czy coś w tym stylu - w każdym razie miało to być antyreligijne - a skąd wiesz, czy Bóg w swojej Wszechmocy z pozornie złych rzeczy nie robi dobrych? Może ta wątpliwość, która się w tym pojawiła komuś coś uświadomiła? I może tak samo jest z tą piosenką. Sam piszesz, że szatan działa pod przykrywką dobra, więc jako Chrześcijanin, powinieneś zdawać sobie sprawę, że Bóg jest od niego dużo bardziej władny
Ja myślę, że warto jest też mieć swoje zdanie, a nie opierać się tylko na tym co mówią inni, bo jest to w jakiś sposób uleganie grupie - prawda? A co do pytania czy muzyka reaggae jest potrzebna do zbawienia - można takich wiele pytań zadać.
Św. Jan Bosko powiedział Dominikowi (jak zapragnął być świętym i się taki osowiały zrobił), że droga do świętości jest zupełnie inna - pobożność, pracowitość i radość. A jeśli w jakiś sposób np. reggae pomaga mi być radosnym - to tak, jest to jakaś droga ku zbawieniu.
A co do ateistów, czy ludzi innej wiary, to myślę, że miłosierdzie Boże jest większe niż jesteśmy w stanie to ogarnąć. Nawet Tomasz, nie uwierzył - dopiero jak zobaczył. "Błogosławieni, którzy uwierzyli choć nie widzieli".
Wyobraź sobie, że mieszkasz w Chinach czy Korei, że wzrastasz w kulturze, gdzie od małości robi się takie trochę "pranie mózgu", że są jakieś inne bardzo zakorzenione religijne tradycje, że chrześcijaństwo jest uważane za coś złego. I możesz usłyszeć o tym Bogu, ale to nie jest takie łatwe chyba zmienić wyznanie.
Ale to temat na zupełnie osobną dyskusję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewysz
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:28, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wybaczcie, ale tego artykułu o homeopatii nie da się czytać..
Czytając wypowiedzi niektórych osób przychodzi mi na myśl pewne niebezpieczne słowo.. fanatyzm. Poza tym smutno mi.. że Lenon jest odsądzany od czci i wiary, a już takiego Ryśka gloryfikujemy ile wlezie.. To znowu trąci nacjonalizmem.. brr
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ewysz dnia Czw 21:28, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewysz
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 22:15, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Chciałam doprecyzować.. że nie neguje innych poglądów, np poglądu baartka.. ale nie potrafiłabym się z nim zgodzić. Zgadzam się z inką, że warto, by każdy miał swoje zdanie.. Warto je sobie wyrabiać analizując, metodą prób i błędów. Obojętnie jak 'święte' i 'katolickie' pismo by to nie było, to nie uwierzę bezwarunkowo w to co jest tam napisane (zależy jeszcze jak i o czym). Zawsze przepuszczę to przez jakieś swoje 'ja'. Dlaczego? Dlatego, że to wszystko są słowa ludzi. Takich jak Ty i ja i nie ze wszystkimi muszę się zgadzać i w moim mniemaniu nie ma tu nic do rzeczy siła wiary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
baartek
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 1:08, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czytając wypowiedzi niektórych osób przychodzi mi na myśl pewne niebezpieczne słowo.. fanatyzm
|
trzeba stanąc w prawdzie i zło nazwać złem, nawet jeżeli jest niewygodne i tu nie ma żadnego fanatazmu, jesteśmy na forum Duszpasterstwa, gdzie ludzie są już w jakimś stopniu ugruntowani religijnie i można spokojnie coraz więcej od siebie nawzajem wymagać, podążać do świętości. Idąc na imprezę czy w jakieś inne miejsce ewangelizacja i mówienie o Panu Bogu będzie inaczej wyglądać.
Cytat: | A zdanie, że "Lenon napisał ją jako piosenkę antyreligijną" jest tylko i wyłącznie czyjąś opinią A nawet jeśli tak było, to co jeśli odniósł zupełnie odwrotny skutek? |
Lennon drew international headlines for proclaiming in a March 4, 1966, interview in the London Evening Standard, "Christianity will go. It will vanish and shrink. I do not know what will go first, rock 'n' roll or Christianity. We're more popular than Jesus now."
Cytat: | a skąd wiesz, czy Bóg w swojej Wszechmocy z pozornie złych rzeczy nie robi dobrych? |
wynika z tego, że najlepiej nic nie robić i nie przeciwstawiać się złu, które widzimy. Jasne,że Pan Bóg jest Wszechmocny i ze złych rzeczy może stać się dobra, ale to nie znaczy,że Chrześcijanin ma biernie przyglądać się złu, że nie ma walczyć "prewencyjnie" ze złem. Jesteśmy powołani do świętości i mówieniu otwarcie, co jest zgodne z nauką Chrystusa( Kościoła) a co nie.
Cytat: | Św. Jan Bosko powiedział Dominikowi (jak zapragnął być świętym i się taki osowiały zrobił), że droga do świętości jest zupełnie inna - pobożność, pracowitość i radość. |
jak wiemy po lekturze życiorysu, Św. Dominik Savio był bardzo radykalny w drodze do świętości i unikał jak ognia wszystkiego co ma choćby pozór zła, przestrzegał także swoich kolegów.A przy tym był radosny( są różne poziomy radości) on osiągnął ten najwyższy i w każdej chwili kombinował jakby się jeszcze bardziej uświęcić.
trochę poźno generalnie, dobranoc:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jaboja
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Kłodawa ko Gorzowa Wlkp.
|
Wysłany: Pią 10:43, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Piszesz, że unikał wszystkiego co ma pozór zła. Nie sądzisz, że fanatyzm ma? Przyznam się, nie czytałem całego artykułu o homeopatii - po przeczytaniu, że autor doszukuje się w niej okultyzmu doszedłem do wniosku, że nie warto, bym go czytał.
Ale prawda jest taka, że w wielu chrześcijańskich czasopismach zdarzają się wypowiedzi które mają za cel jedno: przekonać rozmówcę, że trzeba wierzyć. Czy to jest dobre? Mi się wydaje, że jednak cel nie uświęca środków i gdy prawdę się nagina, przekolorowywuje, a czasem nawet zakłamuje, żeby kogoś do wiary przekonać, to nie jest dobra droga. A wiele osób używa pewnych argumentów, chociaż, mimo że zgodne z celem jaki chcą osiągnąć, są nieprawdziwe i wydaje mi się, że można to zweryfikować.
Przypomina mi się np. artykuł w którymś z numerów "Miłujcie się", gdzie autor przekonywał, że ewolucja jest mniej pewna od istnienia Boga. Niby cel jest "nasz" - przekonać do wiary. Ale przeciw kreacjonizmowi w średniowiecznym wydaniu jest już tyle argumentów, że na takie teksty patrzy się z politowaniem. A przecież nie chcemy ani osobie nawracanej szkodzić przekonując ją do jakichś dziwnych rzeczy które nie wiadomo jak się w ogóle do prawdy mają, ani też zniechęcać ich swoim fanatyzmem.
Co do homeopatii - ja bym pozostał przy tym, że jest to metoda, która przez naukę została zweryfikowana jako nieskuteczna i pozbawiona naukowych podstaw. Ci którzy i tak mają tendencję do jakichś wiedz tajemnych może sobie dorobią do tego inną ideologię, ale ja osobiście po prostu przyjmę, że jest to tylko coś czemu trzeba pozwolić by odeszło w mroki historii, tak jak i inne fałszywe teorie naukowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
baartek
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 12:10, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Piszesz, że unikał wszystkiego co ma pozór zła. Nie sądzisz, że fanatyzm ma? |
Cytat: | ani też zniechęcać ich swoim fanatyzmem |
Właśnie Dominik tym swoim jak to nazwałeś "fanatyzmem", chociaż ja bym użył słowa radykalizmem w poglądach , miał mnóstwo kolegów i był dla nich wzorem, bo przede wszystkim zawsze miał na myśli, żeby dana osoba była szczęśliwa i zbawiona.
sam radykalizm bez miłości, będzie odpychający, nikt np. nie lubi słuchać Księży, którzy się wymądrzają a żyją zupełnie inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bbb
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 12:42, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
"Christianity will go. It will vanish and shrink. I do not know what will go first, rock 'n' roll or Christianity. We're more popular than Jesus now."
To co widzę jest wyłącznie prywatną opinią Lennona na temat religii chrześcijańskiej. Czy jest coś obraźliwego w stwierdzeniu, że jego zdaniem chrześcijaństwo zmniejszy się i zaniknie? Podobno każdy ma prawo do własnego zdania.
Może warto pogrzebać w historii i poszukać odpowiedzi na kilka dodatkowych pytań:
Ile % katolików mieszkało w Anglii w 1966 roku?
Gdybyśmy zrobili przegląd prasowy i telewizyjny z tamtych lat, jaki byłby rozkład procentowy ilości wzmianek dotyczących Johna Lennona (the Beatles) w stosunku do naszej wiary?
Przypominam, że chodzi o Anglię, nie o Polskę.
Patrząc dziś na te słowa, niestety w pewnym sensie muszę mu przynać rację, bo chrześcijaństwo uległo i nadal ulega znacznemu zmniejszeniu, co drastycznie widać szczególnie w Europie Zachodniej. Wniosek - facet nie pomylił się
Lennon nigdy nie był moim ideałem, ale uważam, że był porządnym człowiekiem niezależnie od wyznania. On i jego piosenki wzbudzają we mnie więcej pozytywnych emocji, niż wzniosłe myśli wielu uczonych. Był człowiekiem, który nie godził się na niewolnictwo, bezsensowne zabijanie i wiele innych paskudnych rzeczy. Być może forma przekazu raziła, ale należy mu się szacunek za to, że nie bał się mówić głośno o rzeczach ważnych. No i prawdą jest, że jego poglądy nie wszystkim były na rękę i próbowano go uciszyć.
Niby w nic nie wierzył... a ja myślę, że po prostu wierzył w dobro. Marzył o nim (a tak na marginesie napisał "Heaven" z dużej litery, a "hell" z małej - przypadek?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|